Kobiety w Policji.

Jak to widzi Wikipedia – fragmenty:

„W 1923 roku, pod wpływem wyrażonego przez Ligę Narodów zaniepokojenia wzrostem prostytucji, przestępczości wśród nieletnich i przestępstw związanych z handlem ludźmi, polska Policja Państwowa zaczęła rozważać powołanie osobnej sekcji kobiecej[2][9]. Za takim rozwiązaniem optował m.in. Polski Komitet Walki z Handlem Kobietami i Dziećmi[6]. Początkowo powołano, kierowane przez weterankę Ochotniczej Legii Kobiet porucznik Stanisławę Paleolog, Centralne Biuro dla Międzynarodowego Zwalczania Handlu Kobietami i Dziećmi w Rzeczypospolitej Polskiej, działające w ramach Departamentu II MSW[6].

Ostatecznie 26 lutego 1925 roku komendant główny Policji Państwowej podpisał rozporządzenie zezwalające na przyjmowanie do pracy w Policji Państwowej kobiet[5][6]. Po przeszkoleniu przyjęto pierwszych 30 policjantek i do 1930 roku ich liczba wzrosła do 50[4]. Kandydatkami mogły zostać jedynie panny lub bezdzietne wdowy w wieku od 25 do 45 lat, odznaczające się dobrym zdrowiem, przynajmniej 164 centymetrami wzrostu oraz krótkimi włosami[5]. Ponadto musiały dostarczyć świadectwo moralności, opinię na swój temat wystawioną przez jedną z organizacji kobiecych oraz zapewnić, że przez 10 lat od przyjęcia do służby nie wyjdą za mąż[5].


.
Podkomisarz Stanisława Paleolog w roku 1927, podówczas kierowniczka referatu policji kobiecej Komendy Głównej Policji Państwowej, kierowała polską Policją Kobiecą do 1939 roku. Zdjęcie Ilustrowanego Kuriera Codziennego.

Większość policjantek z pierwszego naboru skierowano do warszawskiej Brygady Sanitarno-Obyczajowej[2][6]. Dość szybko praktyka wykazała, że policjantki sprawdzają się często lepiej niż ich koledzy w sytuacjach zatargów ulicznych, w pracy z nieletnimi czy w interwencjach dotyczących przemocy domowej i przestępstw na tle seksualnym[5][4]. Policjantki dobrze współpracowały także z organizacjami społecznymi zajmującymi się walką z handlem ludźmi i sutenerstwem, jak tzw. misje dworcowe, towarzystwa ochrony kobiet czy katolickie zakony kobiece[9].

Od 1935 roku polskie funkcjonariuszki nosiły mundur policyjny[7].

W sierpniu 1935 roku utworzono przy Wydziale IV Komendy Głównej Policji samodzielny Referat dla Spraw Oficerów i Szeregowych-Kobiet, kierowany przez podkomisarz Stanisławę Paleolog[4]. Powstał wtedy specjalny, 9-miesięczny kurs dla kobiet-szeregowych, którego absolwentki kierowane były w charakterze posterunkowych do jednostek prewencji lub śledczych[4]. Oddziały Policji Kobiecej działały w WarszawieWilnieKrakowieLwowie i Łodzi[11]. Poza osobnymi jednostkami kobiecymi, policjantki przydzielono także do brygad kryminalnych lub izb zatrzymań nieletnich w PoznaniuGdyniKaliszuLublinie i Stanisławowie[11][4][9]. Do końca 1936 roku przyjęto do służby kolejnych 112 kobiet, a w kolejnych latach każdego roku przyjmowano dodatkowych kilkadziesiąt[4]. W sumie do wybuchu II wojny światowej kursy w warszawskiej Szkole Oficerów Policji Państwowej ukończyło około 300 policjantek[6].”
To tyle, jeżeli chodzi o część informacji z Wikipedii.

A jak wygląda sytuacja sto lat później?
Dzisiaj, kobiety są bardzo znaczącą częścią Policji. I to zarówno te, które pracują w mundurze, jak i te, które pełnią służbę cywilną. Najlepiej o tym pisze portal www.policja.pl:

„Co siódmy polski policjant wyróżnia się nieco odmiennym krojem munduru – możemy zobaczyć go nie tylko w spodniach, ale i w spódnicy. Chociaż mogłoby się wydawać, że to męski zawód, liczba kobiet go wykonujących systematycznie rośnie. Ogółem w Policji pracuje blisko 31 tys. pań, z czego ponad 13 tys. to policjantki.

Kobiety – policjanci, podejmujące interwencje wobec awanturników, zabezpieczające mecze, podczas których dochodzi do chuligańskich wybryków, zatrzymujące niebezpiecznych przestępców to widok coraz bardziej powszechny. Policjantki tak jak koledzy, z którymi pełnią codzienną służbę, muszą być twarde, mieć silny charakter i dużą odporność na stres.

Na 96.586 zatrudnionych funkcjonariuszy Policji 13.280 to kobiety. Pracują na wszystkich stanowiskach – od szeregowych do kierowniczych, i we wszystkich pionach: prewencyjnym, kryminalnym i logistycznym. O tym czy zajmują one stanowiska wykonawcze czy kierownicze decydują głównie kwestie charakteru i posiadanych predyspozycji.

Co druga policjantka służy w Policji od 3 do 10 lat. 229 pań, które założyły policyjny mundur, ma za sobą 30-letni staż pracy. Więcej niż połowa funkcjonariuszek (66 proc.) ma wyższe wykształcenie. Ponad 15 proc. policjantek to oficerowie.

Policja zatrudnia także kobiety na stanowiskach cywilnych – jest ich 17.495.”
(podkreślenie Redakcji)


KOBIETY W NSZZPP KSP.
Jeżeli chodzi o nasz Związek – większość członków to kobiety. Pracownice cywilne Policji.
Widocznie, Panie są bardziej pragmatyczne i zdają sobie sprawę z tego, że dobrze mieć za sobą siłę Związku. Tak, na co dzień i… na wszelki przypadek.
Część z Pań zaangażowana jest w życie Związku. Potrafią pogodzić obowiązki służbowe, obowiązki domowe z dodatkową pracą na rzecz naszej organizacji.
A trochę tej pracy jednak jest.
I bardzo im za to dziękujemy!

Tym niemniej, nie umniejszając roli Pań w NSZZPP KSP, chętnie byśmy widzieli więcej Panów w naszych szeregach.
Różnorodność wzmacnia i stwarza większe perspektywy rozwoju.
Zapraszamy!

(PAD)

Proszę nie kopiować!